środa, 15 kwietnia 2015

Opowiadanie 'How to live' Rozdział 1

'How to live" part 1
Piękny poranek, aż chce się wyjść na świeże powietrze. Popatrzeć na naturę i piękne wiśnie, jabłonie, których gałęzie powiewają na wiosennym wietrze. Słyszę głośne wycie syreny... koniec raju.
Budzę się i przypominam sobie, że życie nie jest bajką. Nazywam się Silver Brown i mieszkam w dużym mieście, a o tak pięknym poranku mogę sobie tylko pomarzyć. Duże bloki, biurowce stoją okno w okno, nawet promienie słoneczne nie mogą się przedrzeć przez potężne zabudowanie. Jest głośno, pod oknem biegnie dość spora ulica. Takie uroki życia w centrum miasta.
- Silver wstawaj, zaraz spóźnisz się do szkoły - zawołała mama ze swojego pokoju
- Już idę mamo
No tak... dziś czwartek czyli trzeba iść do tej głupiej szkoły i siedzieć na tych nudnych lekcjach, męczyć się ze znajomymi. Słuchać beznadziejnych wykładów z języka polskiego, na których i tak połowa klasy przysypia.
Wstaję, idę się ubrać. Zakładam szare dżinsy, czarną bluzę Vansa, niebieskie AirMaxy i mocno różowy bezrękawnik, aby dodać nieco żywego koloru do mojej kreacji. Zazwyczaj chodzę do szkoły jak mały szary człowiek.
*po szkole*
Uff w końcu wróciłam do domu. Mogę chwilę odpocząć i poczytać książkę, za którą zabrałam się już 2 tygodnie temu i nadal nie mogę skończyć.
Mama nagle wchodzi do mojego pokoju, gdy zabrałam się za czytanie lektury.
- Słucham? co chcesz? Musisz mi ciągle przeszkadzać? - pytanie retoryczne, oczywiście, że musi mi przeszkadzać
- Silver bądź miła. Mam dla Ciebie dobrą wiadomość - powiedziała matka
- Czyżby znów jakiś nędzny kurs? nie potrzebuję tego - odpowiedziałam oschle
-  Nie - odpowiedziała, czekając chwilę - Pojedziesz do krainy Jorvik
- To są jakieś żarty? Mam tam jechać sama? - zaczęłam krzyczeć i nerwowo poruszać się po niewielkim pokoju
- Nie denerwuj się. Pojedziesz tam razem z Iron. Jej mama zgodziła się, a razem na pewno będzie Wam raźniej.
Kim jest Iron? To moja przyjaciółka ze szkoły. Wysoka, szczupła, czarnowłosa dziewczyna o mleczno białej cerze i pięknych brązowych oczach. Wracając do rozmowy między mną, a mamą.
- Really? omg . To świetna wiadomość, bardzo dziękuję.
Od razu wstałam, aby zadzwonić do koleżanki, ale mama mnie zatrzymała.
-  Sliver poczekaj, nie wiem czy zdajesz sobie z tego sprawę, ale wyjeżdżacie już w sobotę.
Hmm w sobotę... Mało czasu na wszystko. Mam niecałe dwa dni, aby się spakować, pożegnać ze znajomymi ze szkoły, stajni. Nie wiem czy dam radę w tak krótkim czasie to wszystko ogarnąć.
*na lotnisku*
Jeju jak głośno, głowa mi zaraz odpadnie od tego hałasu, jednak właśnie tak jest na dużych lotniskach. 
Stałam już przed wejściem do samolotu, a mama machała mi z oddali. Czy mam lecieć czy nie? Sama już nie wiem co mam zrobić. 
Razem z Iron miałyśmy lecieć dość popularnym samolotem Boeing 737. Jest to duży pasażerski samolot, w tym wypadku pomalowany na kolor kości słoniowej z granatowymi elementami. Wewnątrz było około 104 miejsc, każdy fotel był pokryty szafirowym materiałem. W jedym rzędzie były cztery fotele, dwa po lewej i dwa po prawej. Ja i Iron siedziałyśmy po prawej stronie, ja od środka, ona przy oknie. Tak, bardzo boje się latać samolotami, a do tego wlicza się jeszcze mój lęk wysokości. 
Lot miał się zaraz zacząć, jak wszyscy wiedzą start i lądowanie to najgorsza część podróży. Zawsze się zastanawiam jakim cudem, tak wielka i ciężka maszyna może lecieć z taką łatwością niczym ptak.
Samolot zaczął się przesuwać po pasie startowym powolnym ruchem. Zaraz wystartuję... 
Złapałam się rękawa z koszuli koleżanki i zamknęłam moje zielone oczy. Jak już wspomniałam o oczach to może opiszę szybko swój wygląd. Zielono oka szatynka, jednak obecnie mam farbowane włosy i są śnieżnobiałe, lekko zadarty nos, niewielkie uszy i przelotny rumieniec. Jestem przeciętnego wzrostu, bo zaledwie 1,65m. Często mam na sobie lekki makijaż uwydatniający moją twarz, zresztą jak Iron.
***

Podczas lotu czytałam opowiadania, a Iron słuchała muzyki i chyba przysnęła trochę. Lot przebiegał pomyślnie do czasu, kiedy zaczęły się turbulencje, które wytrząsły samolot i jego pasażerów. Od razu miałam wizję, że spadniemy gdzieś w odchłań błękitnego oceanu. 
Nareszcie koniec, wylądowaliśmy . Zadowolona wyszłam na zewnątrz i odetchnęłam świeżym powietrzem. Czekała już na nas nietypowa taksówka. Cała czarna, przyciemniane szyby, wygląda jak limuzyna jak tak sobie myślę. W środku skórzane fotele pokryte skórą, obicie wnętrza czekoladowe. Podoba mi się ten wystrój i widzę, że mojej koleżance również. Byłam tak zmęczona, że zasnęłam na 30-50 minut i nawet nie wiedziałam gdzie jedziemy. Kiedy wyjrzałam przez okno ujrzałam piękny las. Wyglądał nieziemsko i niesamowicie jak miejsce z baśni, takie magiczne i tajemnicze. Chyba ten widok zostanie w mojej pamięci na długo. W pewnym momencie wydawało mi się, że zobaczyłam siwego konia. Aż zawołałam Iron, która stwierdziła, że coś mi się przewidziało. Byłam pewna, że widziałam konia lub zwierzę koniopodobne.
***
Samochód się zatrzymał, a kierowca zwinnym, a zarazem szybkim ruchem ręki dał znać, że podróż dobiegła końca. Właśnie tym sposobem znalazłyśmy się w stajni Jorvik.

Koniec pierwszego rozdziału, jeśli się Wam spodobała zapraszam do komentowania :D jest on nieco krótszy niż zakładałam, bo podzieliłam go na dwa rozdziały. Może jeśli będzie się cieszył zainteresowaniem dam drugą część już jutro.

21 komentarzy:

  1. Jest cudna *.* Chcemy więcej ! :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Szuperaśny :3 Czekam na więcej *o*

    OdpowiedzUsuń
  3. Supeeer czekam na wiecej *,*

    OdpowiedzUsuń
  4. ♥ Koffam to♥ Czekamy na więcej♥
    Ida Darklund

    OdpowiedzUsuń
  5. Zarąbiste <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetne!
    Powala mnie tylko tekst: "W środku skórzane fotele pokryte skórą" XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Drogi anonimie zachowaj takie durne komy dla sb.

    OdpowiedzUsuń
  8. jak dla mnie fajne chociaż można by poprawić niektóre teksty i mogłabyś trochę szerzej opisać w miejscu w którym mama mówi jej że pojedzie do jorvik ale ogółem super :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Słuchaj: Kiedy paczam na to opowiadanie to mówię... KOCHAM czytać książki , ale nie wydaje mi się to czytać. Ale no chciałam sprawdzić co napisałaś a kiedy przeczytałam kolejne (3) zdanie zachciało mi się tego czytać. Przeczytałam całe i tego nie żałuje bo zabiłam moją poranną nudę. SUPER! Ale zastanawia mnie dlaczego ona ma na imię Silver XD

    OdpowiedzUsuń
  10. Językowe błędy są i poprawiłabym wiele w samej treści, lecz sama idea jest ok. ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. emmm...Sliver to nazwisko a poza tym... skórzane fotele pokryte skórą ?! ale ogólnie całkiem fajnie się czyta :3 czekam na następne części

    OdpowiedzUsuń