Rozdział 2
- Wow! Iron zobacz jak tutaj jest bosko - powiedziałam rozglądając się dookoła
- To prawda, niesamowite miejsce. Mamy tutaj na kogoś czekać czy jak?
- Sama nie wiem, chyba powinien ktoś po nas przyjść.
W tym właśnie momencie zza budynku wyłonił się młody chłopak. Ubrany w brązowe bryczesy z pełnym lejem, czarny golf, ciemnobrązowe oficerki i granatową kamizelkę. Wyglądał jakby był niewiele starszy od nas.
- Cześć dziewczyny . Pewnie jesteście Silver Brown i Iron Smith?
- Zgadza się - odparła Iron nieśmiało
- To jak, wiecie już gdzie będziecie mieszkać? - zapytał chłopak
- Właściwie to nie wiemy - odpowiedziałam
- Ohh zapomniałem się przedstawić. Jestem John i będę waszym trenerem.
- Miło Cię poznać. Pokażesz nam stajnię i konie? - spytała nie cierpliwie koleżanka
Ciekawska Iron, zamiast się zapytać gdzie mamy się rozpakować to ona z maślanymi oczami do Johna...
- Może najpierw zostawicie walizki? - zaproponował John
- No właśnie - poparłam, zwycięsko się uśmiechając
***
Wszyscy weszliśmy do naszego domku. Była to duża przestrzeń z czterema pokojami, łazienką i kuchnią. Od zewnątrz domek był wyłożony belami drewna, a od wewnątrz były to przytulne pomieszczenia z kremowymi ścianami i meblami w odcieniach brązu. Muszę przyznać, iż jest to bardzo przyjemna chatka i czuję się tutaj bezpiecznie. Chyba najbardziej podoba mi się salon. Jest w nim duży kominek, obok stoi kosz wypełniony drewnem na opał. Na ścianach wiszą różne obrazy przedstawiające sceny z udziałem koni, a na nad oknami zawieszone są eleganckie firany w grochy. Na środku pokoju stoi skórzana sofa i dwa fotele w kolorze czekoladowym. W mojej ocenie wygląda to bardzo dobrze. Zapomniałam wspomnieć, że w salonie był mięciutki dywan, chyba ręcznie zdobiony. Iron prawdopodobnie średnio się tutaj podoba, to nie jest jej klimat. Zaproponowała przemeblowanie... Odparłam prosto i zdecydowanie "nie" co raczej ją zdenerwowało.
Po chwili słychać głośne pukanie kołatką w drzwi.
- Proszę - krzyknęła Iron z salonu
Uchyliły się drzwi, a zza nich wyjrzał John.
- Dziewczyny za 15 minut spotykamy się przed stajnią - powiedział wchodząc do środka
Zapytał jeszcze jak nam się tutaj podoba. Zgodnie powiedziałyśmy, że jest tutaj przyjemnie.
*15 minut później*
Czekałyśmy w umówionym miejscu, przebrane w strój odpowiedni do jazdy konnej. Ze stajnie wyszedł John, wskazał ręką na stajnię. Weszliśmy do środka, była to jedna z dwóch stajni. Wewnątrz było pięć boksów, w których stały zadbane konie. Od razu mój wzrok przykuła śliczna kara klaczka stojąca naprzeciwko wejścia. Jest piękna, ma boskie odmiany na pyszczku i skarpetki jak malowane.
Trener miał dobrać nam konie, szczerze to liczyłam, że piękna Libertina trafi pod moją opiekę.
- Iron, Sliver podobają się wam jakieś konie?
- Libertina - wyrwała moja koleżanka
- Właśnie mi też się ona podoba - odpowiedziałam nieco zniechęcona
- Macie jakiś pomysł jak to rozstrzygnąć? - zapytał trener po czym dodał - Jest jeszcze Wilhelm.
To prawda w bocznym, ledwo widocznym boksie stał dość masywny koń. Jest maści jeleniej z widocznym rozjaśnieniem, wygląda jak srebrny. Jednak sprawiał wrażenie smutnego. Stał ze spuszczoną głową i patrzył obojętnie na otoczenie.
- Ile ten koń ma lat - zapytałam ciekawa, może jego wiek świadczy o zachowaniu pomyślałam
- Cóż... mimo pozorów Wilhelm ma zaledwie pięć lat.
- Wygląda beznadziejnie - wypaliła Iron
- Przestań! - krzyknęłam - Jak możesz tak mówić o żywym stworzeniu?! Trenerze ja chcę tego konia pod opiekę.
- No dobrze Sliver. Czyli sprawa rozwiązana, w takim razie Iron dostaniesz karą. - dodał po któtkiej chwili - Dbajcie o wasze nowe konie, bo na prawdę są wyjątkowe
- Nie wątpię, szkoda, że Iron tego nie docenia - odwróciłam się obojętnie od koleżanki
Po chwili podeszłam do boksu mojego konia. Po dokładnym przeanalizowaniu, stwierdziła, że podjęłam słuszną decyzję.
Dotknęłam go delikatnie, a on parsknął cicho, jakby chciał zaznaczyć, że jest mu teraz dobrze. Chciałam z nim spędzić trochę czasu, poznać lepiej mojego towarzysza. Zaczęłam płynnym ruchem gładzić jego umięśnioną szyję. Od razu się ożywił, teraz jego oczy nie były już przyciemnione, tylko wesołe. Już wychodziłam z boksu, kiedy poczułam, że ktoś mnie ciągnie... To Wilhelm chwycił wargami za moją bluzkę.
- Chyba nie chcesz, żebym Cię zostawiła - powiedziałam cicho do towarzysza
Koń spojrzał swoim bystrym wzrokiem, czułam, że mnie rozumie i chce mi dać jakiś sygnał.
W tym momencie do stajni weszła obrażona na cały świat Iron. Podeszła do Libertiny i rozpoczęła czyszczenie i oporządzanie kobyły. Jakoś nie miałam ochoty na nią patrzeć, więc stwierdziłam, że pójdę się przejść z moim koniem. Wzięłam kantar podszyty owczą wełną i skórzany uwiąz. Ostrożnie założyłam na srebrnego rumaka, który był tą sytuacją bardzo podekscytowany. Uchyliłam drzwi boksu i wyszłam, a koń oczywiście za mną. Przez pewien czas słyszałam tylko stukanie kopyt o bruk. Przyznam, że ten dźwięk mnie uspokaja i wycisza.
Nie zdążyłam jeszcze obejrzeć okolicy. Hmm może teraz zobaczę teren stajni chociaż. Wyszłam kawałek dalej i ujrzałam wielką arenę jeździecką. W porównaniu z niewielką ujeżdżalnią obok stajni ta arena była ogromna. Po bokach biegły szerokie ścieżki wyłożony drobnym żwirem. W centrum placu stało kilka przeszkód, oxery, stacjonaty, koperty, triplebarry i kilka drągów ustawionych w ciekawej kombinacji. Obecnie pan trener jeździł tam jakiegoś gniadego konia. Dobrze siedział w siodle i bez trudności anglezował bodajże po kole. Jego koń sprężystym, a zarazem luźnym krokiem poruszał się w lekkim ustawieniu.
Wilhelm skubał trawę i co jakiś czas podnosił głowę, i patrzył na mnie.
Ten dzień minął bardzo szybko, nim się obejrzałam zapadł zmrok.
***
Wróciłam do domu. Tam czekała już na mnie Iron. W kominku było napalone, podeszłam bliżej i buchnęło mi przyjemne i kojące ciepło. Już późno pora iść spać/
- Dobrano Iron - uśmiechnęłam się do koleżanki
- Branoc Silver
To już kolejna część mojego opowiadania. Jeśli się Wam podoba komentujcie.
Czad :D
OdpowiedzUsuńSuper :0 Czekam na więcej :>>>>
OdpowiedzUsuńJest świetne, czekam na więcej. Dodawaj szybko :D
OdpowiedzUsuńJest super,ale ciutkę (dosłownie ciuteczkę ;D) bym poprawiła :P
OdpowiedzUsuńCzekam na 3 rozdział :D
Usuńsupcio ;) dodawaj szybciutko 3 rozdział :D
OdpowiedzUsuń3 rozdział!
OdpowiedzUsuń*.* 3 rodział chce DD: ! <3
OdpowiedzUsuńWOW czekam na dalsze rozdziały
OdpowiedzUsuńSupcio ^^
OdpowiedzUsuńFaaajne :P Czekam na dalsze rozdziały!
OdpowiedzUsuńZrobisz kolejną część?:-D to jest świetne
OdpowiedzUsuńBomba :) Bardzo ciekawe czekam na kolejne części
OdpowiedzUsuńdawaj 3 rozdział plisss xd
OdpowiedzUsuńSuper :D Bardzo ciekawe :3
OdpowiedzUsuńwspaniałe
OdpowiedzUsuńWow naprawdę fajne. Nie myślałaś żeby zrobić z tego książkę? Napewno bym kupiła. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńMargaret Applestreet
Extra :D
OdpowiedzUsuńJulia, Anonimek pisze xD że bardzo mu się podobają twoje opowiadania
OdpowiedzUsuńMasz talent do opowiadań Pajnie xD Naprawdę świetne C':
OdpowiedzUsuń