czwartek, 16 kwietnia 2015

Opowiadanie "How to live" Rozdział 2

Link do poprzedniej części: "how to live" part 1

Rozdział 2

- Wow! Iron zobacz jak tutaj jest bosko - powiedziałam rozglądając się dookoła 
- To prawda, niesamowite miejsce. Mamy tutaj na kogoś czekać czy jak?
- Sama nie wiem, chyba powinien ktoś po nas przyjść.
W tym właśnie momencie zza budynku wyłonił się młody chłopak. Ubrany w brązowe bryczesy z pełnym lejem, czarny golf, ciemnobrązowe oficerki i granatową kamizelkę. Wyglądał jakby był niewiele starszy od nas.
- Cześć dziewczyny . Pewnie jesteście Silver Brown i Iron Smith?
- Zgadza się - odparła Iron nieśmiało
- To jak, wiecie już gdzie będziecie mieszkać? - zapytał chłopak
- Właściwie to nie wiemy - odpowiedziałam
- Ohh zapomniałem się przedstawić. Jestem John i będę waszym trenerem.
- Miło Cię poznać. Pokażesz nam stajnię i konie? - spytała nie cierpliwie koleżanka
Ciekawska Iron, zamiast się zapytać gdzie mamy się rozpakować to ona z maślanymi oczami do Johna...
- Może najpierw zostawicie walizki? - zaproponował John
- No właśnie - poparłam, zwycięsko się uśmiechając
***
Wszyscy weszliśmy do naszego domku. Była to duża przestrzeń z czterema pokojami, łazienką i kuchnią. Od zewnątrz domek był wyłożony belami drewna, a od wewnątrz były to przytulne pomieszczenia z kremowymi ścianami i meblami w odcieniach brązu. Muszę przyznać, iż jest to bardzo przyjemna chatka i czuję się tutaj bezpiecznie. Chyba najbardziej podoba mi się salon. Jest w nim duży kominek, obok stoi kosz wypełniony drewnem na opał. Na ścianach wiszą różne obrazy przedstawiające sceny z udziałem koni, a na nad oknami zawieszone są eleganckie firany w grochy. Na środku pokoju stoi skórzana sofa i dwa fotele w kolorze czekoladowym. W mojej ocenie wygląda to bardzo dobrze. Zapomniałam wspomnieć, że w salonie był mięciutki dywan, chyba ręcznie zdobiony. Iron prawdopodobnie średnio się tutaj podoba, to nie jest jej klimat. Zaproponowała przemeblowanie... Odparłam prosto i zdecydowanie "nie" co raczej ją zdenerwowało. 
Po chwili słychać głośne pukanie kołatką w drzwi.
- Proszę - krzyknęła Iron z salonu
Uchyliły się drzwi, a zza nich wyjrzał John.
- Dziewczyny za 15 minut spotykamy się przed stajnią - powiedział wchodząc do środka
Zapytał jeszcze jak nam się tutaj podoba. Zgodnie powiedziałyśmy, że jest tutaj przyjemnie.
*15 minut później*
Czekałyśmy w umówionym miejscu, przebrane w strój odpowiedni do jazdy konnej. Ze stajnie wyszedł John, wskazał ręką na stajnię. Weszliśmy do środka, była to jedna z dwóch stajni. Wewnątrz było pięć boksów, w których stały zadbane konie. Od razu mój wzrok przykuła śliczna kara klaczka stojąca naprzeciwko wejścia. Jest piękna, ma boskie odmiany na pyszczku i skarpetki jak malowane.
Trener miał dobrać nam konie, szczerze to liczyłam, że piękna Libertina trafi pod moją opiekę.
- Iron, Sliver podobają się wam jakieś konie?
- Libertina - wyrwała moja koleżanka
- Właśnie mi też się ona podoba - odpowiedziałam nieco zniechęcona
- Macie jakiś pomysł jak to rozstrzygnąć? - zapytał trener po czym dodał - Jest jeszcze Wilhelm.
To prawda w bocznym, ledwo widocznym boksie stał dość masywny koń. Jest maści jeleniej z widocznym rozjaśnieniem, wygląda jak srebrny. Jednak sprawiał wrażenie smutnego. Stał ze spuszczoną głową i patrzył obojętnie na otoczenie.
- Ile ten koń ma lat - zapytałam ciekawa, może jego wiek świadczy o zachowaniu pomyślałam
- Cóż... mimo pozorów Wilhelm ma zaledwie pięć lat.
- Wygląda beznadziejnie - wypaliła Iron
- Przestań! - krzyknęłam - Jak możesz tak mówić o żywym stworzeniu?! Trenerze ja chcę tego konia pod opiekę.
- No dobrze Sliver. Czyli sprawa rozwiązana, w takim razie Iron dostaniesz karą. - dodał po któtkiej chwili - Dbajcie o wasze nowe konie, bo na prawdę są wyjątkowe
- Nie wątpię, szkoda, że Iron tego nie docenia - odwróciłam się obojętnie od koleżanki
Po chwili podeszłam do boksu mojego konia. Po dokładnym przeanalizowaniu, stwierdziła, że podjęłam słuszną decyzję.
Dotknęłam go delikatnie, a on parsknął cicho, jakby chciał zaznaczyć, że jest mu teraz dobrze. Chciałam z nim spędzić trochę czasu, poznać lepiej mojego towarzysza. Zaczęłam płynnym ruchem gładzić jego umięśnioną szyję. Od razu się ożywił, teraz jego oczy nie były już przyciemnione, tylko wesołe. Już wychodziłam z boksu, kiedy poczułam, że ktoś mnie ciągnie... To Wilhelm chwycił wargami za moją bluzkę.
- Chyba nie chcesz, żebym Cię zostawiła - powiedziałam cicho do towarzysza
Koń spojrzał swoim bystrym wzrokiem, czułam, że mnie rozumie i chce mi dać jakiś sygnał. 
W tym momencie do stajni weszła obrażona na cały świat Iron. Podeszła do Libertiny i rozpoczęła czyszczenie i oporządzanie kobyły. Jakoś nie miałam ochoty na nią patrzeć, więc stwierdziłam, że pójdę się przejść z moim koniem. Wzięłam kantar podszyty owczą wełną i skórzany uwiąz. Ostrożnie założyłam na srebrnego rumaka, który był tą sytuacją bardzo podekscytowany. Uchyliłam drzwi boksu i wyszłam, a koń oczywiście za mną. Przez pewien czas słyszałam tylko stukanie kopyt o bruk. Przyznam, że ten dźwięk mnie uspokaja i wycisza. 
Nie zdążyłam jeszcze obejrzeć okolicy. Hmm może teraz zobaczę teren stajni chociaż. Wyszłam kawałek dalej i ujrzałam wielką arenę jeździecką. W porównaniu z niewielką ujeżdżalnią obok stajni ta arena była ogromna. Po bokach biegły szerokie ścieżki wyłożony drobnym żwirem. W centrum placu stało kilka przeszkód, oxery, stacjonaty, koperty, triplebarry i kilka drągów ustawionych w ciekawej kombinacji. Obecnie pan trener jeździł tam jakiegoś gniadego konia. Dobrze siedział w siodle i bez trudności anglezował bodajże po kole. Jego koń sprężystym, a zarazem luźnym krokiem poruszał się w lekkim ustawieniu.
Wilhelm skubał trawę i co jakiś czas podnosił głowę, i patrzył na mnie. 
Ten dzień minął bardzo szybko, nim się obejrzałam zapadł zmrok.
***
Wróciłam do domu. Tam czekała już na mnie Iron. W kominku było napalone, podeszłam bliżej i buchnęło mi przyjemne i kojące ciepło. Już późno pora iść spać/
- Dobrano Iron - uśmiechnęłam się do koleżanki
- Branoc Silver 


To już kolejna część mojego opowiadania. Jeśli się Wam podoba komentujcie.

20 komentarzy:

  1. Super :0 Czekam na więcej :>>>>

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest świetne, czekam na więcej. Dodawaj szybko :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest super,ale ciutkę (dosłownie ciuteczkę ;D) bym poprawiła :P

    OdpowiedzUsuń
  4. supcio ;) dodawaj szybciutko 3 rozdział :D

    OdpowiedzUsuń
  5. *.* 3 rodział chce DD: ! <3

    OdpowiedzUsuń
  6. WOW czekam na dalsze rozdziały

    OdpowiedzUsuń
  7. Faaajne :P Czekam na dalsze rozdziały!

    OdpowiedzUsuń
  8. Zrobisz kolejną część?:-D to jest świetne

    OdpowiedzUsuń
  9. Bomba :) Bardzo ciekawe czekam na kolejne części

    OdpowiedzUsuń
  10. dawaj 3 rozdział plisss xd

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow naprawdę fajne. Nie myślałaś żeby zrobić z tego książkę? Napewno bym kupiła. Pozdrawiam
    Margaret Applestreet

    OdpowiedzUsuń
  12. Julia, Anonimek pisze xD że bardzo mu się podobają twoje opowiadania

    OdpowiedzUsuń
  13. Masz talent do opowiadań Pajnie xD Naprawdę świetne C':

    OdpowiedzUsuń